0034 966 444 615 | |
wynajem@ibermaxx.pl | |
12080525 ibermaxx |
El Prat de Llobregat zapewne pozostałoby niewielkim, nieznanym szerzej miastem o 10 km od Barcelony, gdyby nie fakt, że na jego terenie znajduje się największy port lotniczy w Katalonii. Lotnisko z całą pewnością nie jest jedynym ważnym obiektem w tym ponad 60-tysięcznym mieście, jednak to dzięki niemu przez El Prat przewijają się miliony turystów rocznie.
Katalonia to nie tylko Barcelona. Katalonia to duma, tradycja i zamiłowanie do niepodległości, większe i silniejsze niż wszelkie, niezwykle liczne, wewnętrzne podziały. To również jeden z najlepiej rozwijających się regionów Hiszpanii, z bogatą kulturą, dobrze rozwiniętym przemysłem i sektorem usług, a także całym mnóstwem atrakcji turystycznych. Jednak, żeby móc je zobaczyć, najpierw należy się tam dostać. Najlepiej szybko, niedrogo i komfortowo. I tu kłania się miasto, bez którego katalońska sława z całą pewnością nie zaistniałaby na tak masową skalę. El Prat de Llobregat.
Położone o 20 minut od centrum Barcelony miasto, w którym znajduje się największy w Katalonii port lotniczy. Zajmuje on jedną czwartą powierzchni miasta i jest głównym lotniskiem Barcelony. To właśnie tutaj przylatują samoloty z turystami, pragnącymi na własne oczy zobaczyć atrakcje turystyczne Barcelony, to tutaj lądują grupy kibiców z Londynu, Monachium, Manchesteru czy Mediolanu, które masowo ściągają na stadion Camp Nou, aby dopingować swoje drużyny w starciach z wielką FC Barceloną. To drugie co do wielkości ruchu lotniczego lotnisko w Hiszpanii, po madryckim Barajas. Posiada ono dwa terminale. Terminal 1 stanowi najstarszą część lotniska i w ostatnich latach, po otwarciu nowoczesnego 2. terminalu stracił na znaczeniu. Terminal 2, działający od 2009 roku przejął na siebie główne obciążenie ruchu pasażerskiego.
Mimo, iż lotnisko prezentuje się ultranowocześnie, to warto wiedzieć, że oddane do użytku zostało w 1918 roku, czyli już za kilka lat obchodzić będzie swoje setne urodziny. Jak na jubilata z takim stażem przystało, lotnisko obsługuje połączenia z całego świata wszystkich najpopularniejszych krajowych przewoźników, jest również bazą dla wielu popularnych tanich linii lotniczych. Władze lotniska podają, iż rocznie odprawianych jest na nim ponad 30 milionów pasażerów. To ponad ¾ ludności Polski. Taka liczba musi robić wrażenie.
Połączenie lotniska z centrum Barcelony jest bardzo wygodne, a dzielący je 10-kilometrowy dystans pokonać możemy na wiele sposobów. Planując podróż do Barcelony, warto wiedzieć, że przejazd lotniska do centrum, w godzinach szczytu może zająć ok. 30-40 minut, niezależnie od wybranego przez nas środka transportu. Decydując się na przejazd taksówką, wyniesie nas on około 20-25 Euro. Lotnisko oferuje pasażerom również wypożyczalnię samochodów, jak i własny pociąg, który kursuje pomiędzy portem lotniczym, a centrum. Bilet kolejowy kosztuje ok 4 Euro, zaś jeśli zdecydujemy się na połączenie autobusowe, zapłacimy ok. 6 Euro. Jak widać, ani odległość, ani czas dojazdu, ani ceny biletów nie działają na niekorzyść lotniska.
W pobliżu lotniska znajdziemy także wiele hoteli, a informacje o miejscach noclegowych jak i rezerwację pokoju, uzyskać możemy za pośrednictwem internetu. Hotele położone najbliżej lotniska, znajdują się w odległości 5 minut jazdy samochodem. Cena za nocleg uzależniona jest od standardu hotelu i może wynosić nawet 150 Euro.
Mimo, że port lotniczy zajmuje ¼ powierzchni miasta, pozostałe ¾ bynajmniej nie są pustynią. El Prat de Llobregat to miasto ciekawe i z całą pewnością warte poznania. Jego bogata kultura, widoczne na każdym kroku ślady katalońskiej tradycji i historii sprawiają, że dla potencjalnych turystów – także tych docelowo zmierzających do Barcelony – El Prat stanowić może niezwykle inspirujący wstęp do zwiedzania stolicy Katalonii.
Mimo, iż miasto leży nad Morzem Sródziemnym, to średnia roczna temperatura, oscylująca na poziomie 17 stopni Celsjusza na nikim nie robi tutaj wrażenia. Tak samo jak częste opady i wysoka wilgotność powietrza. Drugi człon nazwy miasto zawdzięcza malowniczej rzece Llobregat, w delcie której położony jest ośrodek miejski. Historia miasta sięga XVII wieku i od samego początku swego istnienia stanowiło ważny ośrodek tranzytowy w handlu z Barceloną. Drugim, charakterystycznym zajęciem mieszkańców miasta było przez wieki rolnictwo, dzisiaj dominuje sektor usług oraz przemysł przetwórczy. Tyle ekonomii.
Co ciekawego znajdziemy w El Prat? Z całą pewnością, warty zobaczenia jest neogotycki Ratusz, pochodzący z 1905 roku. Nieco młodszy, bo z 1930 roku jest zlokalizowany na Placu Miejskim budynek Teatru Współczesnego, który stanowi najważniejszy gmach teatralny w mieście. W El Prat znajdziemy całą masę inspirujących budynków i obiektów budowlanych. O ile zabytkowy ratusz czy teatr miejski stanowią dość standardowy przykład atrakcji turystycznej, to nie da się tego powiedzieć o pochodzącej z XIX wieku Aptece. Budynek ten stanowi symbol drobnej przedsiębiorczości i handlu, które to od lat stanowią wizytówkę miasta. Niezwykle ciekawa i warta uwagi jest także miejska studnia, która niegdyś mieściła się na rynku miasta. Obecnie zachowały się jej fragmenty, m.in. publiczna umywalnia, z wymalowaną piękną panoramą rynku z XIX wieku. Wokół dawnej studni mieści się obecnie fontanna miejska.
O chrześcijańskim charakterze miasta świadczą również liczne kościoły, w tym, stanowiący niezwykłą ciekawostkę architektoniczną kościół świętych Piotra i Pawła Wybudowany został na przełomie lat 60. i 70. XX wieku, w miejsce starego, zniszczonego w czasie pożaru, drewnianego kościoła pochodzącego z XVI wieku. Wielospadowy dach i strzelista wieża nadają świątyni oryginalnego charakteru.
W El Prat de Llobregat dominuje stare budownictwo. Ma to związek z faktem, iż miasto położone 13 km od centrum Barcelony, raczej nie przyciąga młodych przedstawicieli hiszpańskiej klasy średniej. Ci wybierają stolicę Katalonii, dlatego na ulicach El Prat znajdziemy w większości budynki kilkudziesięcioletnie. Co ciekawe, uwagę zwraca architektoniczna spójność i nawiązanie do istniejącej zabudowy, przez co architektura nie razi, a wręcz przeciwnie – wywołuje pozytywne skojarzenia, często zupełnie inaczej niż w Polsce, gdzie wielu naszych rodaków za punkt honoru stawia sobie odróżnienie się od reszty, choćby kosztem stworzenia architektonicznego potworka.
Katalonia i Polska leżą co prawda na dwóch przeciwległych krańcach Europy, mają inne dzieje i średnią temperaturę w ciągu roku, jednak jeśli zagłębimy się w specyfikę mentalności, kultury czy historii tych dwóch narodów, z całą pewnością wielu z nas stwierdzi, że więcej w nich podobieństw niż różnic. Może Polak, Katalończyk to niekoniecznie przysłowiowe „dwa bratanki”, jak zwykło się określać relacje węgiersko-polskie, jednak jeśli mieszkańcy Katalonii sami siebie określają „Los Polacos”, to coś musi być na rzeczy. O co więc chodzi?
Jednym z powodów, dla których Katalończyków nazywa się Polakami, jest podobno… zamiłowanie do oszczędzania. Brzmi znajomo? My z kolei nadmiernych dusigroszów widzimy w Szkotach, wychodzi więc na to, że wyobrażenie różnych nacji przybiera odmienne środki wyrazu. Jednak nie tylko w oszczędności tkwi szkopuł. Kolejnym tropem jest… Matka Boska, a raczej jej kult religijny, który zarówno w Katalonii jak i w Polsce jest bardzo szeroko zakorzeniony.
Katalończycy w swej religijności, gorliwym wyznawaniu czci Maryi, doszukują się podobieństw z Polakami. Polacy pielgrzymują na Jasną Górę, Katalończycy do tamtejszego miejsca kultu – Montserrat. Bez względu na to, którą dotychczasową przyczynę związków z Polskością weźmiemy „na warsztat”, dojdziemy do wniosku, że większość z nich brzmi raczej niczym humorystyczna opowiastka lub zlepek interpretacji. Jednak kolejne skojarzenie jest już nieco bardziej wytłumaczalne, a dla wielu Polaków z pewnością stanowiło będzie powód do dumy: zarówno Katalończycy jak i Polacy, jako naród, przeżywali podobne wydarzenia w swojej historii.
Tego typu interpretacja pojawiała się w Barcelonie i okolicach już przed II Wojną Światową. Otóż zwracano uwagę, że obydwu narodom nie jest obca walka o niepodległość. Tak jak Polacy przeciwstawiali się germanizacji i rusyfikacji, tak samo bohatersko Katalończycy opierają się naciskom Hiszpanii i kiedy tylko jest to możliwe, manifestują swoją odrębność i walczą o autonomię. Do tego stopnia, że na każdym meczu FC Barcelony, cały stadion chóralnie skanduje hasło: „Independencia” (niepodległość) dokładnie w 17 minucie i 14 sekundzie, co symbolizować ma rok 1714 – datę utraty niepodległości przez Katalonię. Jak widzimy, katalońska tożsamość jest niezwykle silnie zorientowana na sprawy narodowe.
Jednak region ten słynie na cały świat nie tylko z doskonałych piłkarzy i walki o wolność. Katalonia znana jest między innymi z tego, że posiada swój lokalny napój kawowy o nazwie Cacaolat. Jego łyk z całą pewnością zapewni nam orzeźwienie w czasie zwiedzania El Prat. Czym Cacaolat różni się od tysięcy lokalnych produktów, którymi szczycą się producenci na całym świecie? Z pewnością tym, że był to pierwszy odżywczy napój chłodzący, co potwierdzają dokumenty patentowe pochodzące z 1931. Napój sprzedawał się znakomicie, jednak być może jego międzynarodową, wielką karierę przekreślił… generał Franco, który na kilkanaście lat ograniczył sprowadzanie do Hiszpanii kakao - podstawowego składnika do produkcji napoju.
Cacaola jak i inne napoje, z pewnością wybornie smakują z kubków niezwykle popularniej w Barcelonie marki Blue Pottery. Mało kto jednak wie, że ojczyzną tej znanej marki wyrobów ceramicznych jest Polska. A dokładnie Bolesławiec na Dolnym Śląsku. Polskich akcentów w „polskiej” Katalonii jest zresztą o wiele więcej. Mimo, iż w całym regionie Polonia liczy kilkanaście tysięcy osób, to jest naprawdę dobrze zorganizowana. Dowodem na to są liczne festiwale, wystawy, jarmarki czy konferencje, mające na celu promowanie polskich produktów lokalnych, tradycji czy rodzimej sztuki. A przecież mamy się czym chwalić. Nic więc dziwnego, że w regionie, którego mieszkańcy nazywają siebie „Los Polacos”, polski głos jest dobrze słyszalny.
Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.