0034 966 444 615 | |
wynajem@ibermaxx.pl | |
12080525 ibermaxx |
Kiedy włączymy dowolną polskojęzyczną stację radiową, o godzinie 7 rano, wysoce prawdopodobne jest, że właśnie usłyszymy najświeższe wydanie wiadomości z kraju i ze świata. Uważamy to za zupełnie naturalne zjawisko, przecież podróżując do szkoły, pracy lub wstając po dobrze przespanej nocy, warto zaczerpnąć wiedzy na temat tego, co dzieje się na świecie. Gdybyśmy obudzili się nie w Polsce, a w Kostaryce, w radiu, zamiast wiadomości, punktualnie o godzinie 7 rano usłyszelibyśmy hymn państwowy. Szokujące? Z całą pewnością nie dla dumnych ze swojego pochodzenia, języka i kraju mieszkańców Kostaryki.
Na pierwszy rzut oka, Kostaryka zupełnie nie pasuje do niezwykle spontanicznego, gorącego latynoskiego świata. Przyzwyczajeni jesteśmy, że w państwach Ameryki Południowej i Środkowej panuje pewien rodzaj twórczego chaosu, który dla przybysza z uporządkowanej Europy może stanowić barierę trudną do przeskoczenia, zaś miejscowi idealnie się w nim odnajdują.
Nic bardziej mylnego. Kostaryka, owszem, leży na terenie Ameryki Środkowej, a mimo to, w wielu dziedzinach życia panuje tam niezwykły ład i porządek. Dyscyplina, którą mieszkańcy Kostaryki wyrabiają w sobie już od najmłodszych lat sprawia, że pod względem porządku i zorganizowania, Kostaryce bliżej do zdyscyplinowanych i niezwykle twardo stąpających po ziemi Niemiec, niż do typowych państw latynoskich, których mieszkańcy często żyją chwilą, co z kolei dla mieszkańców centralnej Europy wydaje się całkowicie niezrozumiałe.
Hymn państwowy odtwarzany codziennie o 7 rano w każdym radiu to tylko jeden z przykładów wysokiej organizacji życia mieszkańców Kostaryki. I nawet, jeśli tamtejsze państwo na pierwszy rzut oka wydaje się nieco opresyjne w swoim ingerowaniu w życie obywateli (wszak wolność wyboru nawet w takich kwestiach jak repertuar rozgłośni radiowych), a nam, Europejczykom, pamiętającym niemal pół wieku komunistycznych rządów, kojarzyć się może z powieścią „Rok 1984” Orwella, to mieszkańcy tego liczącego sobie nieco ponad 4 miliony mieszkańców państwa, bardzo chwalą sobie tamtejsze zwyczaje.
Bo jak inaczej mówić o sytuacji, kiedy każdy pełnoletni mieszkaniec Kostaryki ma obowiązek wzięcia udziału w wyborach? Tego typu przepisy regulujące wewnętrzne życie w kraju nie należą do rzadkości. Kiedy w Polsce toczy się dyskusja nad równouprawnieniem, a w wyborach do Sejmu i Senatu wprowadzane są parytety mające zagwarantować kobietom i mężczyznom równy dostęp do wysokich stanowisk jak i słyszalny głos w debacie publicznej, kostarykańskie prawo już dawno sprowadziło zasadę mówiącą, że w tamtejszym parlamencie zasiadać musi równo po 50 % kobiet i mężczyzn.
Duma z własnej narodowości, o którą zaciekle walczyli Kostarykanie, a którą udało się obronić w 1821 roku, kiedy Kostaryka wyswobodziła się spod władzy Hiszpanii, zauważalna jest niemal na każdym kroku. Polak, odwiedzający ten kraj po raz pierwszy, z pewnością zdziwi się srogo, widząc flagi narodowe, szaliki czy inne elementy w biało-niebiesko-czerwone barwy, znajdujące się na prywatnych domach, samochodach czy innych nadających się do tego miejscach. Tak samo jak silny jest patriotyzm Kostarykanów, tak wysoki stopień poszanowania prawa i regulaminów ich cechuje.
Przejawia się to w wielu kwestiach. W Polsce w dalszym ciągu zdarza się, że któryś z naszych rodaków uda się do urzędu lub innego, wymagającego powagi miejsca w stroju, który z powagą nie ma wspólnego nic albo niewiele. W Kostaryce tego typu zachowania praktycznie się nie zdarzają. Załatwienie ważnej sprawy wymaga odpowiedniego stroju, dlatego na próżno szukać w urzędach ludzi ubranych w krótkie spodenki i t-shirty nawet, pomimo że średnia temperatura w ciągu roku wynosi w niektórych rejonach tego kraju ponad 25 stopni.
Bzdura! - powie ktoś inny. Jak można wspominać o porządku i dyscyplinie w odniesieniu do kraju, w którym od prawie 70 lat w ogóle nie ma wojska, budynki nie posiadają numerów domu, a ich lokalizacja ustalana jest na podstawie położenia geograficznego i ewentualnych charakterystycznych znaków? Mało tego – tamtejsze dzieci piją kawę już od wczesnych lat, a nawet w okresie niemowlęcym!
Jakby tego było mało, kierowcy mają tam obowiązek ustępować pieszym, którzy na drogach posiadają bezwzględne pierwszeństwo. Taki misz-masz każe poważnie zastanawiać się, czy aby autor niniejszego tekstu nie postradał zmysłów, w najlepszym razie – czy aby nie pomylił artykułów, ponieważ trudno pojąć, że dwa ostatnie akapity – tak różniące się od siebie – traktują na temat tego samego kraju. A jednak.
Państwo pełne sprzeczności. Z wysokim stopniem podporządkowania swoich obywateli, dobrą organizacją i ogromnym poczuciem narodowej dumy. Z drugiej strony kraj postawiony niemal na głowie. Taka właśnie jest Kostaryka. To prawdziwy tygiel, w którym kotłuje się od różnorodnych kultur, temperamentów i strategii na rozwój. Wszystko to spaja naczelne narodowe motto, które za najwyższe wartości traktuje pokój oraz pracę.
Kostaryka to kraj wyżynno – górzysty. Graniczy z Nikaraguą oraz Panamą. Wysokie średnie temperatury, o których wspomnieliśmy już wcześniej, to niejedyny charakterystyczny znak Kostaryki. Drugim z nich są także obfite opady, za które odpowiadają pasaty, wiejące ze sporą siłą przez cały rok. Dotyczy to głównie wybrzeża karaibskiego, zaś po przeciwległej stronie pada o wiele mniej i tylko w drugiej połowie roku. Prawie 1/4 mieszkańców Kostaryki mieszka w stolicy – San Jose lub w jej najbliższych okolicach.
Charakterystycznym elementem krajobrazu Kostaryki, obok trzech wysokich pasm górskich, które przechodzą przez centralną część kraju, są także liczne masywy wulkaniczne. Jednym z największych jest wulkan Arenal, którego wysokość szacuje się na niemal 1700 metrów nad poziomem morza. To właśnie on stanowi niezwykle popularny temat wielu pejzaży oraz widokówek przedstawiających charakterystyczne elementy kostarykańskiego krajobrazu. Od 1991 roku na obszarze wokół wulkanu znajduje się park narodowy, który stanowi jedną z największych atrakcji przyrodniczych Kostaryki.
Skoro już jesteśmy przy okolicznościach przyrody, które warto zobaczyć będąc w tym niezwykle interesującym kraju, na uwagę zasługują z pewnością słynne kamienne kule (Las Bolas). Co w nich takiego niezwykłego? Choćby to, że największa z kul mierzy ponad 2 metry średnicy i waży aż 16 ton! Obecnie ich liczbę ocenia się na około 300, a masowe wydobywanie tych kulistych monolitycznych rzeźb, związanych z czasami prekolumbijskimi rozpoczęło się wraz z wykopaliskami archeologicznymi w 1940 roku.
Mimo to, na temat ich wieku rozwinęło się wiele różnych teorii, głównie ze względu na fakt, że bywały odnajdywane w towarzystwie innych przedmiotów, takich jak naczynia, narzędzia itp. Ich wiek archeolodzy potrafią ustalić w miarę dokładnie – niektóre pochodziły z czasów przed Chrystusem, inne z roku 1000, jeszcze inne – z XVI wieku. Kule znajdziemy na terenie całego kraju, co świadczy o tym, że ludy prekolumbijskie zasiedlały obszary pokrywające się z dzisiejszymi granicami państwa. Co więcej, sposób obróbki tych wykonanych ze skał magmowych rzeźb (szlifowanie, polerowanie) wskazuje na niezwykle zaawansowane stadium cywilizacji prekolumbijskich ludów.
Stolicą kraju jest San Jose. Miasto liczy sobie ponad 300 000 mieszkańców, lecz wraz z leżącymi nieopodal ośrodkami miejskimi jak Cartago czy Heredia, tworzy kompleks zamieszkiwany przez ponad milion osób. To właśnie stolica stanowi główny ośrodek przemysłowy i handlowy kraju. Główne gałęzie biznesu, jakie rozwinęły się w mieście i okolicach, to przemysł spożywczy i włókienniczy. Miasto jest również niezwykle istotnym węzłem komunikacyjnym. Nieopodal przebiega Autostrada Panamerykańska, stolica posiada także połączenie z portami morskimi leżącymi po obu stronach wybrzeża. 20 kilometrów na zachód od San Jose znajduje się główny port lotniczy stolicy i całego kraju.
W stolicy Kostaryki z całą pewnością nie brakuje interesujących obiektów, których odwiedzenie jest kluczowe, jeśli pragnie się poznać tamtejszą mentalność, kulturę oraz historię. Ta ostatnia niezwykle mocno związana jest z czasami kolonialnymi, gdyż Kostaryka przez długi czas była pod hiszpańską jurysdykcją, czego najważniejszy ślad – język urzędowy – jest widoczny do dziś. Kostarykanie mówią głównie po hiszpańsku. Ameryka Południowa i Środkowa, to głównie kościoły. Kostaryka pod tym względem nie stanowi wyjątku, a świątynia La Merced, pochodząca z XVIII wieku stanowi doskonały przykład głębokiej religijności mieszkańców Kostaryki. W stolicy nie brakuje także pałaców, dworków i innych budowli z okresu kolonialnego i postkolonialnego. Budowane w XVII i XIX wieku pałace pamiętają czasy kiedy Kostaryka nie była niepodległym państwem, przetrwały nawet trzęsienia ziemi i liczne huragany, tak powszechne w tamtym rejonie świata.
Kraj podzielony jest na 9 prowincji. Przeważa ludność o białym kolorze skóry. Białych jest prawie 90% mieszkańców Kostaryki, pozostali to Metysi, Mulaci, Indianie i Murzyni. Co ciekawe, Murzyni oraz Mulaci nie używają hiszpańskiego i komunikują się w języku angielskim. Katolików jest tutaj prawie 70%. Drugą najliczniejszą grupę stanowią wyznawcy protestantyzmu.
Kuchnia w Kostaryce oparta jest głównie na daniach z ryżu, kukurydzy i fasoli. Często dwa składniki występują razem, z dodatkami takimi jak: krewetki, ser, ryż, warzywa, jajka czy ryby. Ryż podawany jest zarówno na śniadanie, kolację, jak i stanowi nieodłączny składnik dań obiadowych. Kostarykańska kuchnia charakteryzuje się Bogactwem smaków, jednak słodko-ostre dania wyraźnie tutaj królują.
Co ciekawe, mieszkańcy Kostaryki niezwykle chętnie stołują się w tzw. Soda – knajpkach podobnych do naszych rodzimych barów mlecznych. Serwowane tam dania są smaczne i niedrogie, co wyraźnie przypadło do gustu Kostarykanom. Co ciekawe, trudno w takich barach dostać jakiekolwiek menu. Wszystko dlatego, że potrawy przygotowywane są tam spontanicznie, z dostępnych składników, w dodatku na oczach klienta. Kostarykańskie bary przygotują nam także świetną tortillę – będąc tam grzechem byłoby jej nie spróbować.
Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.