0034 966 444 615 | |
wynajem@ibermaxx.pl | |
12080525 ibermaxx |
Piłka nożna to niemal magiczny futbol. Bez względu na rodzaj i szczebel rozgrywek zawsze w niebywały sposób przyciąga przed ekrany telewizorów całe rzesze kibiców. Czy pierwsza liga angielska, czy piłkarska ekstraklasa – emocje podczas meczów były, są i będą. Wszystko za sprawą legend, które już za życia zdobyły uznanie wielu kibiców i ludzi futbolu. Taki właśnie jest Fernando Torres – człowiek, który przed trzydziestymi urodzinami zdążył zdobyć wszystko, co było do zdobycia przez piłkarza: mistrzostwo świata oraz dwa razy z rzędu mistrzostwo Europy. To coś, czego nie udało się dokonać żadnej piłkarskiej reprezentacji narodowej w całej, ponad 150-letniej historii futbolu.
Fernando Torres, czyli Fernando Jose Torres Sanz urodził się 20 marca 1984 roku w stolicy Hiszpanii – Madrycie, w rodzinie o tradycjach piłkarskich. Dziadek Fernanda był przez długie lata kibicem madryckiego klubu Atletico, natomiast brat późniejszego mistrza świata, próbował swoich sił jako bramkarz. Jeśli dodamy do tego wielką miłość, jaką Hiszpanie darzą piłkę nożną, łatwo zrozumiemy, że Fernando Torres w penym sensie był "skazany" na karierę piłkarską.
Mieszkając w Madrycie Torres miał do wyboru trzy kluby piłkarskie: Real Madryt, Atletico Madryt oraz Rayo Vallecano. Pierwszy z nich – Real to klub, którego gracze powszechnie nazywani są "królewskimi" i nie jest to jedynie nazwiązanie do nazwy klubu. Real jest najbardziej utytułowaną drużyną piłkarską w Hiszpanii, aż 9 razy zdobywał Puchar Europy (dzisiejszą Ligę Mistrzów), a na dodatek, w 2000 roku otrzymał jedyny w swoim rodzaju tytuł przyznany przez światową federację piłki nożnej (FIFA) – dla najlepszej drużyny XX wieku. To nie tylko wielkie wyróżnienie ale także duża odpowiedzialność, która ciąży na klubie i zawodnikach. Nie trzeba dodawać, że możliwość gry w Realu na słynnym Estadio Santiago Bernabeu lub w drugim równie utytułownym klubie – Barcelonie, była i jest nadal marzeniem wielu hiszpańskich chłopców.
Drugi stołeczny klub to, pozostający nieco w cieniu Realu, Atletico Madryt. Choć lista jego sukcesów jest również imponująca: 9 tytułów mistrza kraju, 10 Pucharów Króla na koncie, piąte miejsce w tabeli wszechczasów hiszpańskiej ligi piłki nożnej, to właśnie Real Madryt uchodzi za najlepszy hiszpański klub sportowy piłki nożnej.
Ostatni z madryckich klubów to Rayo Vallecano – nazywany w przeszłości "klubem jojo", ze względu na częste spadki z Primera do Segunda Division. Wędrówki z pierwszej do drugiej ligi poskutkowały żartobliwym przydomkiem, który przylgnął na stałe do klubu.
Ostatecznie, pierwszym, liczącym się klubem, w którym grał Fernando, był ulubiony klub swojego dziadka – Atletico Madryt. Jednak droga do gry w Atletico zajęła naszemu bohaterowi 6 długich lat.
Dziś Fernando Torres to gwiazda futbolu światowego formatu
W wieku 5 lat Fernando rozpoczął grę w swoim pierwszym klubie Parque 84. Początkowo występował na pozycji bramkarza, tak jak jego o 7 lat starszy brat Israel. Po dwóch latach, w 1991 roku rozpoczął trwającą do dziś karierę napastnika. Szybko bowiem okazało się, że Fernando ma ogromny talent do zdobywania bramek.
Droga do murawy wielkiego stadionu prowadziła przez obiekty kryte. Przez 3 lata był zawodnikiem drużyny halowej piłki nożnej – Mario's Holland. W 1994 roku znalazł się w klubie Rayo 13, w którym zdobył 55 bramek. To właśnie ten sezon stał się początkiem błyskawicznej kariery Hiszpana.
Jego wyczyny w Rayo 13 spowodowały, że został w 1995 roku trafił na próbne testy do Atletico Madryt. W tym samym roku został pełnoprawnym członkiem drużyny juniorów. Zaledwie rok wystarczył, by jego sukcesami zinteresował się rywal zza miedzy Atletico, czyli królewski Real. Mimo oferty zmiany klubu – Torres pozostał w Atletico. Co ciekawe, wygląda na to, że była to pierwsza i jedyna na razie próba pozyskania Torresa przez włodarzy Estadio Santiago Bernabeu).
Fernando Torres otrzymał ten tytuł w 1998 po wielce udanym dla jego drużyny turnieju U-15 Nike Cup. To po zakończeniu tej właśnie imprezy nazwano Torresa "najbardziej utalentowanym piłkarzem Europy”. Warto podkreślić, że piłkarz miał wówczas zaledwie 14 lat. Zaledwie 3 lata później, 27 maja 2001 kariera Torresa przybrała naprawdę zawrotnego tempa.
Ten dzień był kamieniem milowym w jego sportowej karierze. To właśnie wtedy, mając zaledwie 17 lat, zakończył karierę juniorską i zadebiutował w pierwszym zespole Atletico Madryt. Przy okazji, warto wspomnieć, że dzięki temu stał się najmłodszym debiutantem w ponad 100-letniej historii klubu.
Prawdopodobnie to sprawiło, że Torres zdobył przydomek El Niño, czyli "dzieciak". Wkrótce okazało się, że pod pieszczotliwą nazwą kryje się zabójczo skuteczny snajper, który z niewiarygodną łatwością zdobywa bramki. W latach 2005 – 2006 piłkarzem była zainteresowana londyńska Chelsea, jednak władze Atletico uparcie odrzucały oferty kupna jednego ze swoich najlepszych piłkarzy. Jak się później okazało, londyńczycy dopięli swego w 2011 roku, ale zanim to nastąpiło, Torres dał się skusić ofercie innego angielskiego klubu – Liverpoolu.
Fernando Torres podbija stadiony Wielkiej Brytanii
Ferdynand Torres podpisując kontrakt z klubem z Anfield Road stał się najdroższym (w tamtym momencie) piłkarzem w historii "The Reds", jak nazywani są zawodnicy FC Liverpool. Angielski klub wydał na zakup Torresa astronomiczną sumę 25 milionów funtów.
To w Liverpoolu Torres "rozwinął skrzydła". Wielokrotnie pojawiał się w zestawieniach "najlepszej jedenastki kolejki", czyli najlepszych piłkarzy minionego miesiąca. Dzięki grze na Anfield Road zajął w 2008 roku zaszczytne, trzecie miejsce w plebiscycie France Football na najlepszego piłkarza Europy.
W 2009 roku Torres podpisał nowy kontrakt z klubem, na mocy którego wysokość jego zarobków wzrosła do 110 tysięcy funtów tygodniowo.
Pod koniec stycznia 2011 roku Torres przeszedł do Chelsea Londyn za niespełna 60 milionów euro. Jednak stolica Wielkiej Brytanii okazała się nieco pechowa dla hiszpańskiego piłkarza. Problemem stało się coś, co spędza sen z powiek każdemu napastnikowi, czyli tak zwana "niemoc strzelecka".
Najlepiej sytuację tę obrazują statystyki bramek zdobytych przez Torresa. Grając przez 4 sezony w Liverpoolu, zdobył dla tego klubu 65 bramek w 102 meczach, natomiast przez 3,5 sezonu, które Torres spędził w Chelsea – wystąpił w 87 spotkaniach, zdobywając jedynie 15 goli.
Pisząc o dokonaniach Fernando Torresa nie sposób nie wspomnieć o jego karierze w reprezentacji Hiszpanii. W 2008 roku strzelił jedynego, zwycięskiego gola w finale Mistrzostw Europy. Dwa lata później jego reprezentacja wywalczyła tytuł mistrzów świata.
W 2012 roku Fernando Torres został nie tylko po raz drugi w karierze mistrzem Europy, lecz również otrzymał nagrodę Złotego Buta dla Króla Strzelców turnieju odbywającego się na boiskach Polski i Ukrainy.
Fernando Torres udowadnia, że pieniądze to nie wszystko. Fanom futolu znana jest bowiem działalność charytatywna Torresa. Zarabiając dziesiątki tysięcy funtów tygodniowo piłkarz nie wyzbył się wrażliwości na cudzą krzywdę. Dowodem tego jest zaangażowanie się hiszpańskiego piłkarza w wielorakie przedsięwzięcia o charakterze charytatywnym. Chodzi między innymi o wspieranie fundacji Share Calender (pomagającej dzieciom cierpiącym na achondroplazję) czy też fundacji Oliver Mayor, która zajmuje się problemami osób dotkniętych mukowiscydozą.
Życie prywatne piłkarza niewiele zostawia paparazzi i różowej prasie do interpretacji
Kariera Fernando Torresa to połączenie niebywałego, wrodzonego talentu, ciężkiej pracy i... odrobiny szczęścia, ponieważ jego życie to wyraźny dowód na to, że a by osiągnąć sukces trzeba, poza wspomnianymi wcześniej czynnikami, znaleźć się w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie. Przychodząc na świat w Madrycie, w rodzinie, w której piłka nożna była ważna, Torres otrzymał sporo dodatkowych punktów już na starcie swojej kariery. Dzięki temu mogliśmy i nadal możemy podziwiać jego umiejętności.
Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.